Hej:)
Dzisiaj przychodzę do Was z denkiem:) Tym razem poszło mi ładnie i jestem zadowolona z każdego wykończonego kosmetyku. Ten projekt mnie motywuje do tego plus mam malutko kosmetykòw. Używam to co mam i coś się skończy to dokupuję.
Wykończyłam sporo żeli , ale kupowałam je jak kończyły mi się. Pianka Rituals ciekawa była , ale mało wydajna. W 1.5 tyg wykończyłam ją. Z kolei Dusch das miał piękny zapach i był wydajny. I z chęcią kupię inne zapachy. Żel z Perfecta też lubiłam i też zapach mi podpasował. Wystarczy że kokos tam jest:)
Żele N.A.E i Isany nie podpasowały mi zapachowo. A Dusch das kupiłam jak wykończyłam ten pierwszy. I zapach też obłędny w nim był :)
Dwa toniki ktòre moja cera mieszana polubiła i z chęcią wrócę do nich. Bielenda miała cudowny zapach maliny. A ten z Ingrid miał specyficzny zapach pietruszki i nie każdy polubi go.
Dwa świętne płyny miceralne, ktòre robiły dobrą robotę. Zmywały makijaż i nie podraźniały mi oczòw. Bielenda miała ładny zapach i to duży plus w użytkowaniu tego płynu.
Szampon z Garniera dobrze mył moje włosy i nie mam do czego siė przyczepić. Tak samo tyczy się odżywki z Aussie. Jedynie jest mało wydajna.
Mók ulubieniec wsròd płynów do higieny intymnej. Tyle razy pisałam o nim , że tym razem nic nie napiszę:)
Wgrało mi się źle zdjęcie i nie umiem skasować go .
Więc opiszę tu ten balsam:) Obydwa były fajne , ale z Venus buł bardzo wydajny. Zapach arbuza nie był super , ale cieżko go podrobić. Z kolei Onlybio dobrze się spisało. Zapach kokosa w nim był cudowny i z chęcią go używałam . Obydwa balsamy nawilżały dobrze moją skórę.
Krem z Bielendy tak jak Wam pisałam był fajny i z chęcią bliżej lata wrócę do niego. Krem pod oczy z Tołpy nie był jakiś super. Trochę nawilżał skòrę pod oczami i w sumie tyle.
Obydwa kremy nie były wybitne i nie wròcę do nich. Nawilżały na chwilę moje dłonie , a ja mam je bardzo wymagające.
Mój ulubiony antyperpirant z Nivea , zawsze daje radę u mnie. Zawsze wracam do niego i jedynie zmieniam wersję jego.
Mamy też tu coś z mojego projektu:) Koloròwka zawsze cieszy mnie jak się kończy. Dzięki temu mam mniej jej :) Tu w samie sami moi ulubieńcy i powroty już są.
Płatki z Biedronki to mój hit i nie tylko mòj:)Są dobre i nie rozdwajają się.
Maseczek trochę użyłam i zostało mi ich malutko:) Nie kupuję teraz dużo sztuk i tylko tyle ile potrzebuję. Opròcz aksamitnej z Self project to każda mi się sprawdziła .
I mamy następne płatki , ale tym razem z Netto. Nie były najgorsze , ale żadne nie są tak dobre jak te z Biedronki.
Próbki szamponu i odżywki z pudełka BeGlossy:) Sprawdziły mi się i tym razem. Szampon fajnie domył mi włosy a odżywka sprawiła że ładniej się prezentowały.
I wyrzutki też się znalazły :) Ròż z Alterra mi się rozkruszył i dlatego go wyrzuciłam. Ale bardzo go lubiłam. Z kolei peeling z Tołpa zmienił chyna kolor i też poszedł do śmieci. Ale wrócę do niego , bo moja cera lubiła go.
I to tyle. Co sądzicie o moim denku:)?
Kuszą mnie te żele dush dasch - jestem ciekawa jak wypadają w porównaniu do balea. Znam też maseczkę aloesową perfecta, isanę - obie były słabe. Podobnie korektor lovely. Za to kremy evree były moimi hitami i bardzo żałuję, że nie są dostępne w sprzedaży stacjonarnej. Z tej serii floslek mam teraz inny wariant i ma fajną konsystencję i zapach, ale działanie raczej nie będzie wybitne.
OdpowiedzUsuńO to sporo znasz:) Tak ten krem z Flostek nie jest jakiś fajny. Ale zapach ma ładny:)
UsuńŚwietne denko, również bardzo lubię te płatki kosmetyczne od Be Beauty! :D
OdpowiedzUsuńChyba sporo osòb je lubi:)
Usuń