Hej :) Dawno mnie to nie było i powiem Wam że stęskniłam się za Wami. Będę starała się co jakiś czas przychodzić to i pisać posty. I nie porzucam bloga , bo jest nadal dla mnie ważny. A dzisiaj pokażę Wam co użyłam w tym roku. Nie ma tego dużo, ale w innym poście wyjaśnię Wam jaki projekt prowadzę :) No to co zaczynamy. Ja wiem 3 żele jak na mnie to mało, ale ważne że coś uzyłam :) Każdy był ok i najbardziej do gustu przypadły mi zapachowo Cień ( kokosowy , więc wiadomo kokos uwielbiam) i Isana śliwkowy ( lubię śliwkowy zapachy w kosmetykach ). A tu już tak kolorowo nie jest z pielegnacją. I nie chodzi że mało czy coś , tylko parę kosmetyków średnio mi podpasowało. Eveline żel pod prysznic moja skóra lubiła i ja też. Był naprawdę dobry i wydajny. A reszta kosmetyków no cóż nie wrócę do nich. Serum z Bielendy czułam na skórze, a tego uczucia nie lubię. Ale sam w sobie nie był zły. Eveline serum było srednie dla mnie. W sumie efektów żadnych nie widziałam na skórze...
Hej:) Przychodzi taki czas w roku, gdzie otwieramy kalendarze adwentowe i odliczamy dni do Świąt Bożego Narodzenia. Powiem Wam że mi szybko mija dzięki temu grudzień, ale też cały rok mi szybko minął. Czekam zawsze co będzie w danym dniu w okienku i lubię takie niespodzianki. A co znalazłam w moich kalendarzach pod okienkiem 1 ? Tego dowiecie się niżej. W tym roku mam wiralowe w większości kalendarze. W kalendarzu Douglas znalazł się krem do rąk Rituals. Znam tą markę i lubię od nich kosmetyki. Zapałki trafiły mi się w kalendarzu ze świeczkami z Rossmann. Czekam na świeczki:) W kalendarzu Sence mamy mini tusz do rzęs. W tamtym roku był ten sam i w sumie był dla mnie średni przez te opakowanie. Krem do rąk trafił mi się w kalendarzu Disney. Słodkie opakowanie przy okazji i zapach też :) W kalendarzu Catrice był sobie puder roświetlający. Ale to jest rozswietlacz, bo na mojej rączce taki efekt dał. Z OnlyBio mamy mgiełke odbijającą włosy od nasady...
Hej :) Tęskniliście prawda :)? Więc pomału do Was wracam. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją musu do mycia twarzy . Parę mc temu miałam go w gazecie i w sumie jakiś czas temu zaczęłam go używać. Mus jest zamknięty w dość wygodnej tubce o kolorze fioletowo-różowej. Wygodnie też się go wyciska z niej:) Ale najważniejsze jest działanie prawda? Mojej mieszanej cerze nie zrobił krzywdy i domywa wszystko co trzeba. Fajnie mi się go używa i z chęcią bym wróciła do niego. Wiecie może gdzie można go kupić:)? Konsystencje ma takiego lekkiego musu i zamienia się na twarzy w piankę. W 95% jest to naturalny produkt i pamiętajcie nie każdemu przypasuje. Może uczulić , jak każdy kosmetyk naturalny. A jak jego zapach? Jest przyjemny dla naszego nosa. To taki zapach owoców i mi pasuje:) I to tyle :) Znacie ten mus do mycia twarzy? Pozdrawiam:)
Gratuluję :) i zagłosuję :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
Usuń