365 dni:)
Hej:)
Wracam do Was i będę 2 razy w tygodniu dawała posty. Mam trochę do nadrobienia ich i najpierw nimi się zajmę. Ale żeby nie było nudno , to najpierw pokażę Wam najnowsze denko:) Nie ma dużo kosmetykòw , ale każda ilość mnie cieszy.
Mniejsze pojemności kremòw do twarzy z chęcią używałam latem. Z Bandi miał lekką konsystencje za to z Clarena nie. Myślę że te drugi krem w sam raz na zimę był by dobry.
Mini wersja toniku różanego z Biotaniqe kupiłam specjalnie na wyjazd wakacyjny. Nie był to zły tonik i do tego uwielbiam te różane.
Wiecie że drogie nie znaczy najlepsze? I tu mam taki przykład. Szampon do mycia włosòw z Artishoq jest droższy niż ten z Schauma. Ten droższy nie spawdził mi się za bardzo. Włosy szybciej mi siė przetłuszczały . Za to po użyciu Schaumy nie miałam tego problemu.
Ten żel do higieny intymnej to nie moja bajka. Wydaje mi sie że troszkę krzywde mi zrobił. Cóż człowiek uczy się na błędach.
Pozbywam się pomału pròbek , które jeszcze mam. Użyłam pròbke intensywnej odżywki do włosow Syoss. Nie była zła i nie przetłuściła mi włòsow.
Też udało mi się użyć aż jedną maseczke a w sumie dwie. Jedną na wyjeździe wakacyjnym użyłam i wyrzuciłam tam opakowanie. Były w miarę dobre , ale nie przepadam za tymi w płachcie. A jeszcze troszkę ich mam .
Olejek redblocker używam teraz i jest na prawdę fajny! Podobnie szampon artishoq (czy jakoś tak :P), ale on tak na zmianę z mocnym szamponem i jest okej. Krem z lidla miałam papaja i był fajny. Perfum adidasa możliwe, że też. Na pewno miałam fioletowy i niebieski i oba mi pasowały :)
OdpowiedzUsuńTo sporo miałaš tego co ja:)
Usuń