Czego się pozbywam:)

Hej :)

Dzisiaj przychodzę do Was z nowym postem a raczej z nową serią na blogu:) Co jakiś czas będę pokazywać co przekazuję w inne ręce.  Niektóre kosmetyki nowe a inne parę razy użyte.  Oczywiście część  mi nie przypasowała lub po prostu wiedziałam że ich nie użyję.

Zapraszam niżej:)


 Dwa produkty które użyłam parę razy może postanowiłam oddać.  A czemu?No bo maseczkę już jedną mam i tą bym chyba miesiące używała. A drugi krem BB do włosów Sessio nie przypasował jednak moim włosom . Obciążał mi je za bardzo i nie wyglądały ładnie po użyciu jego.  Moje włosy lubią im mniej tym lepiej.


Balsam też poszedł dalej . A czemu? Bo nie bardzo przypasował mi jego zapach. Dla mojego nosa był za bardzo cytrusowy . Użyłam go raz i więcej mi wystarczyło.  Konsystencja i działanie super ale zapach mnie odrzucił.

 Dwa dość znane peelingi które oddałam bo miałam za dużo ich.  Ale też dlatego że z Isany był za mocny dla mnie a z BeBeauty miał za małe drobinki dla mnie. Czułam się jak bym piasek kładka na twarz.



A czemu dobre maseczki oddałam? A to temu że po prostu bym ich używała bardzo długo.  Jednak wolę w saszetkach niż w tubach. Oczywiście były ok ale nie rewelacyjne. Z Evree już nie dostaniecie jej.


Kremy do twarzy też poszły dalej. Oczywiście używałam parę razy je. Pierwszy był fajny i w sam raz na lato. Firmę Kueshi lubię i szkoda że nie jest ogólnie dostępna. Z kolei w kremie z Cosnature przeszkadzało mi to , że rozmazywał mi się na twarzy.


Zrobiłam też porządki w paletach.. Oddałam te po które najmiej sięgałam. No i trzeba pamiętać że nowe mi doszły.  No i jednak wolę te nowe:) Chociaż te też fajne były.


Błotko tak sobie leżało i w końcu musiałam go oddać. Jakoś nie mam czasu na takie zabiegi.  Oczywiście wiem ze firma -417 do najtańszych nie należy.


Oddałam też dwa rozświetlacze z Lovely. Mam trochę ich i po prostu te nie bardzo używałam. Róż z Miss Sporty to z kolei nie udany zakup. Wiecie kolor nie ten :)



Postanowiłam też oddać sypki cień który użyłam może z 2 razy.  A ten dugi z Pierre Rene miał nie mój kolor.


Maseczka jajeczna z Isany nie zrobiła mi krzywdy ale do czasu. Dostałam chyba uczelenie od niej ale nie jestem do końca pewna. No ale wolałam już ją oddać. Nie była zła od razu mówię.

 
Takich żeli-peelingów mam trochę i musiałam zmniejszyć ich ilość. No  i jednak termin ich nie jest długi.


No i sporo kolorówki poszła sobie :)  Były nie trafione kolory i kosmetyki które mi się nie sprawdziły.  Ale też były takie które lubiłam:)

I to tyle :) Co jakiś czas robię takie porządki i oddaję kosmetyki za darmo.  Najbliżsi zawsze coś dostają ode mnie :)

Pozdrawiam:)

Komentarze

  1. Czasem warto zrobić takie porządki. Znam maske z Evree i uwielbiam, szkoda że już nie będzie jej można kupić. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jeszcze mam końcówkę mojego ulubionego toniku różanego z Evree. I nie wiem czym go zastąpię.

      Usuń
  2. Przydałoby mi się zrobić taki przegląd i porządek w kolorówce. Ostatnio zrobiłam tylko w zapachach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Porządki w kosmetykach i za każdym razem szkoda, coś wyrzucić!
    http://naprawdenienazarty.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie szkoda:) Lubię dzielić się z innymi :)

      Usuń
  4. Maska Urban skin detoks to jedna z moich ulubionych, kosmetyki od Cosnature są bardzo fajne i ładnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

365 dni:)

Kolekcja Bell× Red Lipstik Monster :)

Moje zakupki :)