Supernawilżający sorbet do ciała Soraya:)

Hej :)

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kosmetyku który mi się pomału kończy.  I cieszę się z tego:) A wiecie czemu ? Bo mam jeszcze inne balsamy do wypróbowania w moich zbiorach. A do tego jeszcze wrócę z przyjemnością bo go polubiłam :)

Ostatnio mnie tu mniej bo mam sporo na głowie.  No i remont mały mialam i nadal mam sporo do ogarnięcia. Ale dam radę:)

Soraya wypuściła parę miesięcy temu smakowicie pachnąca serię. Miałam już parę produktów z tej serii i mam ochotę wypróbować inne. Sorbet znajduje się w standardowym pudełku jak dla mnie. Lubię takie i najprzyjemniej masła czy balsamy używa mi się wtedy. Szata graficzna przyciąga i krzyczy z półki sklepowej " bierz mnie " :)  No i wzięłam :)

  A jaki zapach wzięłam? A no tak melona :) Dla mnie ten zapach kojarzy się z ogórkiem i trochę arbuzem . A raczej mój nos tak sądzi:) A mi się on podoba i z chęcią sięgam po niego.  Na etykecie możecie skład zobaczyć i jak używać produkt. Oczywiście nic odkrywczego nie ma tu :) A po bokach są ciekawsze informacje i z chęcią je poczytałam :)


Najtrudniej jest mi opisać konsystencje produktu. Nie mogę jej z niczym innym porównać. Bo to ani balsam ani masło. To jest bardziej coś pośredniego dla mnie . Sami musicie stwierdzić jaką ma konsystencje : ) Jeśli mam coś napisać to jest lekka isunie po ciele. Nie klei się i dość szybko się wchłania.  Czuć że ciało jest nawilżone i miłe w dotyku.  Używałam latem i teraz w chłodniejsze dni. Dla mnie to kosmetyk idealny na cieplejsze dni ale i na jesienne gdy jest zimniej.

Czy do niego wrócę?  Tak i to z miłą chęcią.  Nie mam się do czego przyczepić i dla mojego ciała to ideał :) Wszystko w nim mi pasuje. Po zapach, konsystencje i działanie.


Ps. Kosmetyki które pokazuję na blogu są kupowane tylko za moje pieniążki. Nie mam współpracy z żadną firmą i raczej nie będę mieć.  Wolę nie mieć zagraconego mieszkania kosmetykami i wiedzieć ile ich mam :) Terminy kiedyś się skończą i wtedy większość kosmetyków będzie do wyrzucenia. Wiecie o co mi chodzi:) Mam projekt denko z którego jestem zadowolona i z chęcią go prowadzę . Po za tym to co mi nie pasuje lub w pudełku z BeGlossy mi nie przypasuje to zbieram do oddania:) Mam znowu gromadkę i pokaże Wam w jakimś poście w listopadzie :) Postanowiłam też taką serię prowadzić.  A co z moimidwoma orojektami ? Jeśli chodzi o błyszczyki to prowadzić nie muszę.  Używam i zużywają mi się w swoim tempie. A co do palet ? Wrócę do tego w listopadzie.  Ale bedzie w innej  trochę odsłonie. Ale szczegółów dowiecie się w listopadzie:) Staram się mało kupować i mi się to udaje :) Nie raz wiadomo zgrzeszę i coś mi się spodoba ale to pojedyńczy bardziej zakup :) A w grudniu z kolei szykuję dla Was niespodzianki w postaci trochę innych postów :) I to tyle jeśli chodzi o małą pogadankę :)

Znacie ten produkt :)? Co sądzicie o nim i o całej serii ?

Pozdrawiam:)






Komentarze

  1. Miałam go w zimie i był to średni pomysł :D Bo zapach jest genialny, ale działanie raczej typowo na lato dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja nie mam wymagającej skóry i mogę nawet zimą używać:) Ale prawda lepszy latem i wczesną jesienią będzie do używania:)

      Usuń
  2. Ogólnie ta seria Foodie mnie kusi, ale na razie kupiłam jedynie krem do rąk melonowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja miałam maseczki , peeling i ten sorbet:) Na krem do rąk czaiłam się ale nie wzięłam:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

365 dni:)

Kolekcja Bell× Red Lipstik Monster :)

Moje zakupki :)