365 dni :)

Hej :)

Pięknie za oknem jest i aż się chce być cały czas na dworze :)Ja dużo korzystam z tego że tak jest ciepło na dworze :)

Dzisiaj przychodzę do Was z projektem denko 😀

A oto co udało mi się użyć przez 2 mc😀


Jak wiecie ja kocham żele i musy pod prysznic 😀 Dlutego w każdym denku ich jest najwięcej 😀
Każdy mnie zachwycił tym razem swoim zapachem 😀
Polecam z całego serca wypróbować je :) Zakochałam się w paru zapachach min . żel Cosmia przepięknie pachniał granatem połączonym z jeżynami.  Zapach był słodkawy:)Mam ochotę wypróbować jeszcze inne wersje jego .

Isana jak wiadomo ma bardzo kuszące żele i każdy znajdzie coś dla siebie . Zapach wanilii w kosmetykach uwielbiam i ten zapach w nim też mi skradł serce :)

Na samym dole jest żel który jest jak olejek z kuleczkami.  Pachnie różano i zapach nie każdemu się spodoba.  Ale fajna jest konsystencja jego ,przypomina mi kisiel 😀 Ale polubiłam go 😀

Oczywiście Ziaja i ulubiony mój żel a raczej mydło do ciała 😀Uwielbiam zapach ,konsystencję i działanie.  Jest super i nie jeden raz zagości u mnie w łazience 😀

Musy z Nivea uwielbiam i nie zmienię zdania :) Są świętne i powroty będą i to nie raz 😀


Balsam Barnangen na początku nie zachwycił mnie zapachem . Później się przyzwyczaiłam i stwierdziłam że jest w miarę fajny 😀 Pachniał maliną połączona z czymś mentolowym.  Tak mój nos czuł 😀
Działanie świętne i jeśli chodzi o nawilżenie skóry to byłam bardzo zadowolona z niego. Dosyć szybko się wchlaniał ale z drugiej strony nie był jakoś super  wydajny.



Peeling Kueshi o zapachu banana urzekł mnie 😀 Polubiłam go i to bardzo od pierwszego użycia.  Zapach i działanie na plus . Nie był to mocny zdzierak i nie każdemu przypasuje.

Z kolei mniejszy peeling o zapachu maliny Organic Shop nie był najgorszy . Ale jest jedno ale 😀 Był dla mnie suchy w kontakcie z wodą i ciałem.  To właśnie mi utrudniało używanie go .Oczywiście był to zdzierak dość mocny i robił to co miał robić.  Szybko dość się skończył😀


Mgiełka z wyciągiem z bursztynu Jantar sprawiła że włosy zaczęły mi szybciej rosnąć :)  Na poczatku średnio się z nią lubiłam a potem już było lepiej .Włosy lepiej mi się rozszczesywały i były sypkie.

Maseczke do wlosów Novex miałam w jednym z pudełek  Shiny.  Była to wersja do włosów kręconych ale u mnie sprawdziła się super . Moje włosy wręcz ją pokochały :) Sprawiała że były puszyste,lepiej się rozszczesywały . I nawilżała co było to dodatkowym plusem . Mam już inną   wersje jej i jest też świetna.



Dwa suche szampony do włosów o podobnym działaniu.  Dwa świetnie mi się sprawdziły .
Sephory kokosowy jest droższą wersją ,ale warto kupić i wypróbować.  Pachnie fajnie kokosem i dodatkowo jego działanie to daje duży plus :) Nie bieli tak mocno włosów a to jest najważniejsze.

Batiste jest każdemu pewnie znany, to nie będę się rozpisywać na jego temat. Każdą wersję jaką miałam sprawdziła się i zawsze będzie powrót u mnie do nich .


Kremy jak to kremy mają nawilżać i sprawiać że dłonie nie będą tak się przesuszać. 

Krem 2 w 1 CleanHands sprawił że moje dłonie zaczęły się przesuszać.  I to była chyba wina tego że był też antybakteryjny.  Ogonie był to krem lekki i w miarę szybko się wchlaniał .Ale powrotu nie planuję przez to przesuszanie.

Drugi z kolei krem firmy Institute Espanol był fajny . Zapach jego przypominał mi zapach czarnej róży.  I mi bardzo przypasował :) Szybko się wchlaniał co było dużym plusem . Ale jest jedno ale nie nadawał się na duże mrozy . Nie dawał sobie rady  z nawilżeniem skóry dłoni  . Ogólnie na tą porę roku nadaje się ale na duże mrozy nie koniecznie. 


Krem węglowy Bielendy świetny był i bardzo mi przypasował.  Z chęcią wrócę do niego a to nie często u mnie się zdarza :) Nawilżał i sprawiał że moja skóra była w dobrym stanie . I pachniał arbuzem:)

Próbki kremu i toniku nie były najgorsze ale nie na tyle bym miała je kupić .Tonik ma już swój ulubiony . A emulsje było ciężko wydobyć i całej chyba nie zużyłam. 



Dezodorant w kulce Nivea to mój ulubieniec. Zmieniam tylko ich wersję . Chroni do potu a to dla mnie najważniejsze :)

Pasta do zębów Lacalut activ to dla mnie najlepsza pasta.  Sprawiła że parę problemów się pozbyłam i używam jej zapobiegawczo. 


Farba do włosów Schwarzkopf sprawdziła się fajnie i spodobał mi się mój nowy kolor włosów :) Miałam nie farbować ale kolor jest zbliżony do mojego naturalnego . Łatwo się ją aplikuje a gorzej zmywa z szyji😀 Wiecie o co mi chodzi 😀 Kolor przez jakiś czas jest bardziej intensywny a potem robi się jaśniejszy.  Czy farba nawilża? No właśnie tu się nie wypowiem, bo nie bardzo zauważyłam to .



Maseczki i próbki 😀 Najwięcej oczywiście tych pierwszych jest .
Bielenda jak zawsze zachwyca i maseczki ich są świetne.  Jak widać bo powroty są 😀

Reszta maseczek poprawna ale nie na tyle bym miała kupić je ponownie .

Aksamitna kuracja do twarzy Biały Jeleń to cudo 😀 Twarz była cały dzień nawilżona.  A co lepsze na noc go kladłam.  Nie zapychal ale ani nic .Jestem ciekawa jego bardzo.

Żel do mycia twarzy 3 w 1 Garniera to taki średniak. Ani nie zrobił mi krzywdy ani nie zachwycił na tyle bym miała go kupić.  




Pierwsze zdjęcie to wyrzutki których termin minął albo nie użyje tym kosmetyków . Z Bielendy sztyft mnie nie zachwycił i z chęcią się go pozbywam.  Użyłam go raz i przetłuścił mi włosy. 

Reszta kosmetyków na zdjęciach to z Ali. Nie używałam i po prostu wyrzucam  je . 
A gabeczka okazała się beznadziejna i jednak wolę makijaż wole robić bez jej  użycia. 



Moje ulubione cienie które dostałam kilka lat temu od przyjaciółki . Termin ich minął i musiałam je już wyrzucić.  Świetnie mi się sprawdzały i kolory to były moje:) 

Ten post pisałam kilka dni bo zawsze coś mi wypadało. Wiecie jak to na majówce bywa 😀

Znacie coś z denka?  Używacie któryś kosmetyków?  

  1. Pozdrawiam :)

Komentarze

  1. Nie Ty jedna masz świra na punkcie różnego rodzaju myjadeł. Jutro idę do sklepu zaopatrzyć się w kilka nowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Peeling malinowy mam w zapasie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą mgiełkę z jantar, ciekawe jak sprawdzi się ona u mnie ;)

    Mój BLOG

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się zaciekawiona peelingiem Kueshi :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten żel pod prysznic z rossmanna jest cuuudowny! Mój ukochany! Tak żałuję, że to edycja limitowana i go już nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wanilię uwielbiam w kosmetykach:) I ten żel też pulubiłam. Racja szkoda że go nie ma w stałej ofercie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

365 dni:)

Kolekcja Bell× Red Lipstik Monster :)

Moje zakupki :)