Mazidełka do ust :)

Hej :)

Każda z nas ma w swojej kolekcji kilka błyszczyków, balsamów i pomadek:) Najbardziej do malowania ust lubię błyszczyki i balsamy.


Nie mam tego tak dużo jak inne dziewczyny.  Jak wiadomo najdłużej się to używa i wcale nie znika z naszych szafek po miesiącu 😀 Nigdy w życiu nie użyłam do końca nic do ust ,zawsze coś było już po terminie. Może tym razem będzie inaczej. Kto wie :)

A oto moja mała kolekcja :)



Błyszczyków mam tyle o ile ten 3 można nim nazwać 😀

Najbardziej lubię ten pierwszy błyszczyk Rimmel. Widać też jakie preferuję kolory na ustach 😀 Tak to takie bardziej nudziaki. Ale każdy odcień jest inny co mi się podoba :)




Rimmel zawiera olejek arganowy  i uwielbiam ten błyszczyk. Nie ma jakiegoś mocnego koloru i polubią go dziewczyny które preferują bardziej naturalne usta .Daje efekt takich błyszczących ust a zarazem lekko mokrych .I lekko widać drobinki na ustach.

Wibo ma w sobie papryczkę chili i ma sprawiać że usta będą powiększone. Cóż czuję mrowienie na moich usteczkach ale powiększenie już nie koniecznie :) Kolor ma już bardziej wpadające pod lekki brąz i tak samo widać drobinki jak w Rimmel. Mrowienie czuć praktycznie od razu. Wiem że nie każdy lubi to czuć.

Catrice miałam z gazety i gdy by nie to to bym nie kupiła. To bardziej dla mnie balsam pomieszany z błyszczykiem w kredce. Na moich ustach to kolor brązowy wpadający w pomarańcz 😀

Freedom to już wokale pomyłka. Śmierdzi i do tego nie da się ładnie nim pomalować ust. Rozmazuje się i naprawdę nie da się ładnego makijażu nim zrobić. A kolor to dla mnie taki trupi trochę. Nie polecam .




Szminki średnio lubię i praktycznie nie używam na codzień.  Ale dwie z nich polubiłam, bo ostatnia to nie mój kolor . Jak ktoś określił że za bardzo babciny 😀 Cóż każdy z nas lubi co innego mieć na ustach .Mi nie pasuje np. czerwień.





Polski odpowiednik i zarazem odpowiedź na sławną matową szminkę ma kolor ciemny róż.  Na moich ustach tak wygląda :) Dość długi trzyma się na ustach , o ile nie pije się nie i nie je:) A jak wiadomo na imprezach to nie możliwe. Mi ust nie przeszusza, może dlatego że dbam o nie cały rok i nie mam problemów z nimi . Polecam każdemu :) Firma tego cuda to Lovely:)

Następne cudo to szminka Yves Rocher:) Brązowa ale ten brąz nie jest jakiś super mocny. W sam raz na wakacje, gdy twarz jest musnięta słońcem :) Trwałość nie najgorsza. Wiadomo jak się je i pije to schodzi szybciej :) Większość szminkę chyba już tam ma .

Ta ostatnia to Bell i kolor nie mój. Będę musiała oddać w dobre ręce ją. To po prostu taki ciemny róż ale na moich ustach wygląda babcino.

Mam jeszcze fioletową szminkę i ją oddam albo zatrzymamy na Halloween.  Na zdjęcie się nie załapala, ale na blogu już była.


Eos jest moim ulubieńcem pod każdym względem :) Ja akurat mam wersję truskawkową, ale z tego co wiem jest wiele smaków. Nie jest może to balsam który jakoś specjalnie nawilży nasze usta zima .

Balsamik firmy Perfecta jest tak jak  Eos jajeczkiem. Łączy w sobie 5 funkcji  w produkcie. Czyli nawilża,odżywia,wygładza,ochrania i daje blask. Ale  czy to  prawda? Balsam nawilża to na pewno Reszty nie wiem ,bo moje usta są wygładzone i odżywione.Po nałożeniu  go trochę u sta mrowi. Polecam ten balsam również.

Bielenda i powiększanie ust. Balsam daje w sumie tylko różowy  kolor ust. I nic poza tym.

Kokos  i wszytko  jasne :) Nie używałam jeszcze go więc ciężko wystawić opinię. Produkt  firmy  Yves Rochel .
Carmex waniliowy  zawsze  ratuje moje  usta . Mrowiene w nim mi nie przeszkadza. Nawilża bardzo  moje usta. Kto go nie za, niech żałuje. Polecam:)
I to tyle;) Jakie lubicie mazidła do ust? Które znacie? Pozdrawiam:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

365 dni:)

Kolekcja Bell× Red Lipstik Monster :)

Moje zakupki :)